Witam:)

Dziś szybki post. Wiadomo, że dzieci uwielbiają słodycze, a mikołajki dają nam kolejny pretekst aby je nimi obdarować. Już codziennością stała się czekolada. Co zatem zrobić aby banalnym upominkiem zobaczyć uśmiech na twarzy? Wystarczy mieć pomysł i podarować sanie z łakoci;)

Do jednych takich sań będą nam potrzebne:

- 2 długie laski lizaków (będą imitowały szyny sań) ;
- Kitkat'a lub WW (płaski wafelek, który będzie robił nam za podstawkę);
- woreczek z kulkami czekoladowymi (będzie to wór z prezentami);
- czekoladowa postać (woźnica).

Wszystko do siebie doklejamy i powstają takie piękne sanie;)



Całusy:*

Szkoda tylko, że te uszy od filiżanek są tak niewygodne do trzymania. Cały czas się bałam, że wypadnie mi z dłoni (a i tak mam drobne).

Buziaki:*

Aby je wykonać będziecie potrzebować:

Witam:)

Dziś Halloween, mało popularne "święto" (bardziej tutaj pasuje wydarzenie) w Polsce. Do tego dnia nie przypisuje większego znaczenia tak jak niektórzy, bo jego historia jest długo i zawiła. Natomiast chciałam wykorzystać ten dzień, aby urozmaicić szarą rzeczywistość. Dlatego dzisiaj zrobiłam mumie z parówek i ciasta francuskiego;p Zainspirowały mnie zdjęcia, które można było znaleźć na różnych stronach internetowych. Również chciałam się tutaj pochwalić jak mi wyszły. Chociaż zdjęcie wyszłoby lepiej, gdybym je zrobiła przed upieczeniem, bo wtedy naprawdę przypominały mumie (następnym razem robię wtedy zdjęcia). Niestety po wyciągnięciu z piekarnika, dużo mniej. Ale mimo wszystko smakowały i przypominały to czym były. Ale nie jest to problem. Chodziło mi dziś o to, aby uśmiech pokazał się na twarzy pewnej Mojej Osoby:)



A czy wy podajecie śniadanie do łóżka?
Całusy;*

Witam;)

Jak już wszyscy wiedzą dziś jest piątek:) Przeglądając angielskie strony natknęłam się na taki obrazek z serii "said no one ever", który mnie rozbawił. Oto on (oczywiście przerobiony na język polski):

Witam;)

Oto moje perełki, które zostały wyszperane w second handzie za kilka złotych. Ich kształt mnie urzekł;) Idealnie nadają się jako kubek do gorącego kakao, o które można ogrzać dłonie jesienną porą. Nic tylko pić i czuć to rozgrzewające ciepło...





Całusy:*

Witam:)

Jesień już nastała. Niestety nie jest to piękna, złota jesień jaka powinna być w Polsce. Za oknem, nie codziennie, ale zazwyczaj, jest dżdżysto i zimno. Nie można porostu siedzieć w domu i nic nie robić. Czas który mamy, warto wykorzystać na coś pożytecznego, kreatywnego. Dlatego powstaje ten blog.

We wstępie narzekałam na pogodę, ale jak już nadarzył się ładniejszy dzień to wykorzystałam go.
Poszliśmy z mężem na spacer i zebraliśmy "owce jesieni" tj. jarzębinę, nawłoć, wrotycza pospolitego (nazywany u mnie żółtymi guziczkami ^^), kasztany, szyszki i żołędzie. A oto efekt mojej pracy;)





Całusy :*